środa, 9 kwietnia 2014

Rozdział 2

Jechaliśmy tak już prawie godzinę i zaczęłam odczuwać chłód, w końcu miałam na sobie tylko krótką sukienkę. Nie miałam odwagi poprosić aby chłopak włączył ogrzewanie. Podkuliłam nogi do siebie aby było mi cieplej, a przynajmniej mniej zimno.
Minęło kilka minut.
-A co z Natallie?- wyrwało mi się.
-Z kim?- spytał zdziwiony chłopak.
-Z moją przyjaciółką, tą którą podrywałeś w klubie!- przypomniałam mu
-Wcale jej nie podrywałem, tylko udawałem żeby zwabić cię za budynek klubu.- wyjaśnił- Ty na prawdę myślałaś że ją podrywam?- zapytał z ironią w głosie.
-Tak- odparłam cicho, prawie szeptem.
-Ale dziewczyny są naiwne- zaśmiał się pod nosem.
Nic nie odpowiedziałam. Miałam dość tego chłopaka, samochodu, zimna i pytań na które nie chciał mi odpowiedzieć. Na domiar zlego zaczęłam odczuwać głód.
Po niedługim czasie dojechaliśmy do dużego domu w głębi lasu. Bałam się. Czy on chce mnie zgwałcić, zabić i porzucić moje ciało!? Chłopak wysiadł z auta i otworzył moje drzwi na zamek.
-Wysiadaj!- burknął
Nie zareagowałam.
-Juz!- dodał zdenerwowany.
-Nie- odpowiedziałam pewnie- Wysiądę dopiero jak odwieziesz mnie do mojego domu!
Poczułam jak chłopak mocno chwyta moje przedramię i wyciąga mnie siłą z auta a następnie prowadzi do drzwi domu. Otwiera je, ciągnie mnie do środka po czym z hukiem zamyka drzwi.
-Nathan, to ty?- usłyszałam męski głos, a po chwili ujrzałam dwóch mężczyzn w podobnym wieku do mojego porywacza, którzy przyszli do przedpokoju.
-A jednak ci się udało, tak jak przewidziałeś- rzekł wysoki blondyn o niebieskich oczach.
-Łatwo poszło- odparł z dumną mina Nathan, czy jak mu tam było.
-I co zamierzasz teraz zrobić?- spytał drugi, dość wysoki brunet z lekkim zarostem.
-Robić tak jak było w planie, czyli czekać aż Tom'owi zabraknie narkotyków. No i jak przypomni sobie o niej- tu wskazał na mnie kiwnięciem głowy.
Cały czas zaciskając swoją łapę na moim przedramieniu pociągnął mnie w stronę schodów, zaprowadził na górę do średniej wielkości pokoju i tam kazał mi zostać.
Pokój sam w sobie nie był brzydki; jasnofioletowe ściany, ciemnobrązowe panele, meble w kolorze paneli. Wszystko byłoby okay gdybym jeszcze wiedziała gdzie jestem i za co!
Usiadłam na brzegu łóżka a w mojej głowie kłębiły się tysiące pytań. Nagle usłyszałam jak ktoś z impetem wchodzi do pokoju. Leniwie podniosłam głowę. Ujrzałam Nathana, który skierował się w moją stronę i pociągnął mnie za nadgarstek sucho mówiąc:
-Kolacja na stole.
-Nie chcę jeść- odpowiedziałam beznamiętnie
-Milcz i na dół!- zdenerwował się chłopak.
Poszłam na dół i zaczęłam jeść kanapki, tak jak nakazał mi moj porywacz. Przy stole oprócz jego i mnie, siedzieli jego dwaj koledzy. Zostawiłam na talerzu jedną kanapkę.
-Już nie chcę- oznajmiłam
-Jedz- powiedział sucho Nathan
-Nie- postawiłam się
-Jedz!- powtórzył, tym razem groźniejszym tonem.
-Nie- znów się postawiłam
Chłopak wstał i wrzasnął:
-Jedz to!
Na to jeden z towarzyszy młodego porywacza powiedział:
-Nath, uspokój sie! Nie krzycz na nią, nic ci nie zrobiła!
-Niech mnie słucha i je, bo inaczej to się źle skończy!- rzekł podniesionym tonem zdenerwowany brunet.
-Przecież ona się ciebie boi!- odparł poirytowany
-Tak ma być, Sam- odpowiedział sucho Nathan
-Daj jej spokój, może już nie chce jeść!- wtrącił się drugi towarzysz
-Kris, to ja tu ustalam zasady.- powiedział podniesionym tonem chłopak.
Spojrzał na mnie z niechęcią.
-Do pokoju!- usłyszałam z jego ust.
Idąc po schodach pojedyncze łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Weszłam do pokoju, usiadłam w kącie i zaczęłam płakać. Dlaczego cierpię przez mojego najlepszego przyjaciela? Co on zrobil? Zabił kogoś? Okradł? Chwila... Nathan mówił coś o narkotykach? Nie wierzę że Tom bierze narkotyki! Nie wierzę! Siedząc w kącie pokoju, myśląc o tym wszystkim, ze łzami w oczach zasnęłam.
------------------------------
Hej :)
I mam już rozdział drugi :) Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale nie miałam jak dodać wcześniej :< Naciągnęłam ścięgno i mam nogę w szynie *kaleka* :/
Mam nadzieję, że się spodoba :D
Pozdrawiam, Oluś ;)

4 komentarze:

  1. No no... Nieźle, ciekawie i jak wcześniej - z niecierpliwością czekam na rozdział 2 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Napisze brzydko bo tylko tak potrafie :P Zajekurwabisty rozdzialik *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sory ale to jest śmieszne. czytałam niemal że identyczne opowiadanie. Moim zdaniem to nic innego jak plagiat. Jak pisać nie umiesz to nie pisz a nie przerabiasz czujeś opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń